Polana Weissi

Price

Zdumiony smok zobaczył jak jego rana znika w oka mgnieniu.
-Dziękuję.- Powiedział. Zdziwił się widząc zachowane Shinry.
-Czy coś się stało?- Spytał niepewnie. Smoczyca, która przed chwilą wydawała mu się straszna, groźna i potężna, zachowywała się jak bezbronne smoczątko. Zdumiony był też słysząc jakieś szepty, czy to zaklęcia? Malec dał sobie spokój z ćwiczeniem i podziwiał czerwone tornado.

Trixia

-Nic, po prostu, na widok krwi robię się niebezpieczna.- Odparła gdy się uspokoiła. W pazurach trzymała dwie kule. Czarną i białą. Połączyła je ściskając łapy do siebie. Powstał z nich swojego rodzaju Yin Yang, który obracając się wzbił się na wysokość oczu i obracał się coraz szybciej. W końcu nie można było zobaczyć już osobnych kolorów. Wtedy kula zaczęła zmieniać swój kształt. Powstał z niego mały kot, tworzony z piorunów. Dookoła niego iskrzyło się, a on zaczął biegać o całej polanie. Smoczyca wybrała odpowiedni moment i... zgniotła kota łapą, wbijając pazury w jego małe ciałko. Kot prychał i piszczał przez kilka sekund, ale w końcu nic z niego nie zostało. Po prosu wybuchł pod łapą smoczycy.
-Teraz twoja kolej Pinkla. Umiesz stworzyć coś podobnego?- Spytała z ironicznym uśmiechem. Wiedziała, że nawet przywódcom klanów może to sprawić kłopot, ale jeśli ktoś zasłużył na to miano powinien bez trudu sobie z tym poradzić. Obserwowała uważnie Pinklę, czekając na jej odpowiedź, a może czyn.

Shaver

Podczas przybycia nowych smoków delikatnie odsunął się i stanął w cieniu. Po chwili jednak stanowczo wyszedł z kąta i powiedział:
- Shinra, wiesz, może kiedy indziej się popiszę, teraz muszę już iść. - wzleciał w górę i powoli ze spuszczonym łbem zaczął lecieć w kieruku wyjścia.

Trixia

-Jasne, to zrozumiałe.- Powiedziała już spokojnie. Nie spuszczała czerwonych oczu z odlatującego smoka. Jej wzrok przeszedł na Price'a.
-Price, może nauczę cię podstawowych rzeczy? Na kule jeszcze za wcześnie.- Zaproponowała. Miała nadzieję, że smok jest dość pojętny i jej nauki mu pomogą.Oczywiście najpierw musiałby się zgodzić. Czekając na odpowiedź obserwowała obecne tu smoki. Po pewnym czasie przeciągnęła się i ziewnęła przeciągle.
-Ja się będę zbierać. Price, przemyśl moją propozycję. Znajdziesz mnie w mojej grocie.- Powiedziała i wzbiła się w powietrze. Zniknęła wśród drzew, tym razem nie niosąc serii piorunów za sobą.

Weissi

Weissi skupiła się. Nagle w miejscu wypalonej ziemi zaczęła rosnąć trawa. Drzewa wypuściły nowe liście, a ziemia stała się bardziej żyzna. Po trawie zaczęły skakać zajączki, a ona zrobiwszy to wszystko, położyła się i usnęła.

Raven

Wleciałem na polane z rykiem.Wylądowałem przed innymi Smokami
-Witam Raven jestem-powiedziałem po czym usiadłem i złozyłem skrzydła.

Weissi

Weissi obudziła się. Rozejrzała się dookoła.
- Witaj, jestem Weissi. - Powiedziała, po czym dodała - z jakiego klanu jesteś? Ja jestem z Lasu.

Raven

Spojżałem na Wessi-Z Wiatru-powiedziałem po czym cicho ryknołem,położyłem łeb na łapy i spoglądałem w niebo.

Weissi

Weissi zaczęła mu się przyglądać.
- Jak długo tu jesteś? To znaczy w naszej krainie, nigdy wcześniej cię nie spotkałam - powiedziała trochę zmieszana - jakoś nikt mi o tobie nie mówił, a drzewa wspominały o nowym smoku, to ty nim jesteś?

//Niech zgadnę, Torak?//

Raven

//no kurde czemu każdy mnie musi poznać ehh.. .___.//

Tak to ja Jestem nowy i nie jestem zbyt długo-powiedziałem z uśmiechem na swoim smoczym pysku.Wypuściłem przez nos troche płomieni które utworzyły się w małego latającego smoka.

Weissi

- Jeśli chcesz, to mogę cię nauczyć kilku sztuczek, wprawdzie nie należę do tego klanu co ty, ale takie szkolenia pomagają nabyć jeszcze wielu innych umiejętności. W tej krainie bez wielu umiejętności nie przeżyjesz. Są smoki, które "tu trochę tego i trochę tamtego" rzucą, jeśli nie będziesz miał lepszych, po prostu będą cię denerwować, ale czasem lepiej nie pokazywać wszystkich naraz - powiedziała z przejęciem, nigdy nie pokazywała wszystkich stron swojej mocy, które mogły być bardzo potrzebne; zarówno w walce, jak i na polowaniu.

//"Witam ... jestem" i "spojżałem" to Cię zdradza, Ciemnofutra wszędzie Cię znajdzie buahahaha//

Raven

//Kurde nom >__< xD A dało by sie zrobć zeby ta biała ramka nan napisach była szara? Bo bije w oczy //

Spojrzałem na Weissi-Jeśli chcesz to ok-powiedziałem z uśmiechem. Zatrzepotałem skrzydłami i wypuściłem kłąb ognia który w powietrzu zamienił się w biegnącego wilka.

Weissi

- To spotkamy się wkrótce, ale na razie możemy posiedzieć tutaj. - Powiedziała z przejęciem. Uśmiechnęła się delikatnie. - To kiedy zaczynamy szkolenie?

//Postaram się znaleźć lepszą skórkę//

Raven

Spojżałem a Weissi-Jeśli chcesz to teraz mnie to obojętne jestem zwarty i gotowy-powiedziałem i uśmiechnołem się.Zatrzepotałem skrzydłami po czym złożyłem je spowrotem.

Weissi

- To poczekaj chwilę, ja lecę znaleźć odpowiednie miejsce. - Wzleciała do góry i po chwili znikła za horyzontem. Musiała znaleźć dobre miejsce; duże, w miarę puste i rzadko uczęszczane.
______

-Znalazłam dobre miejsce, po prostu leć za mną. - Powiedziała i wzbiła się w powietrze. Czekała tylko, aż zrobi to samo, by polecieć na szkolenie.

Raven

Wzbiłem się w powietrze i leciałem poprostu za Weissi-Gdzie lecimy?-spytałem.ciekawiłem się gdzie i to serio.

Weissi

-Na pewną polanę. Jest niedaleko. To jak, lecisz? - Powiedziała oddalając się, aż całkowicie znikła. - Będę tam na ciebie czekać - rzuciła na odchodnym.