Szczelina Yai'a

Yai

Nieduża szczelina w skale jest domem Yai'a. Szczelina jet bardzo mała, a więc pasuje dla małego smoka.Szczelina nie dostarcza ciepła ale jej właścicielowi to nie przeszkadza. Jest to mały dom Yai'a.

Weissi

Weissi przyleciała w to miejsce. Nie mogła zmieścić się do szczeliny, więc usiadła przed nią. Nie widziała nikogo, ale coś czuła. Las powiedział jej, że do krainy przybył nowy smok. Była ciekawa, kiedy go pozna.

Yai

Usłyszał coś na zewnątrz powoli więc wyjrzał z szczeliny. Najpierw na światło dzienne wyszły jego wielkie w porównaniu do reszty ciała skrzydła potem reszta niewielkiego ciała. Zobaczył smoczyce. Postanowił być dzielnym i przywitał się. - Dzień dobry. - powiedzał cichym głosem.

Weissi

Weissi spojrzała na malca. To on musiał być tym nowym smokiem. - Witaj, jestem Weissi, z Klanu Lasu. - Przyjrzała się mu uważnie. Mało kto mógł okazać tyle odwagi i przywitać się z obcym smokiem.

Yai

Po chwili wahani odpowiedział - A ja jestem Yai z klanu Burzy. - odpowiedział. Ze był z Burzy było chyba logiczne, skoro mieszkał na terenach klanu. Logiczne.. No cóż nie dla Yai'a, więc wolał dopełnić formalności.

Weissi

- Jesteś tu od niedawna. - Stwierdziła Weissi, lecz mimo wszystko wolała się upewnić. Nie czuła tu aż tak wyraźnie lasu. Były tylko skały i to ją przerastało. Las był dla niej schronieniem.

Yai

Mały smok pokiwał głową - Od paru dni. - powiedział i powstrzymał się przed wyjaśnieniem Weissi jak tu się znalazł.

Weissi

- Poznałeś już swojego przywódcę klanu? - Spytała ciekawa. Trixia czasem bardzo dawała się we znaki i nie zawsze miło traktowała nowych. Ona była niezależna, przywódca jednak miał dużo obowiązków.

Trixia

Jak za zawołanie rozległ się dziki ryk w oddali, który rozdarł powietrze i dotarł razem z echem do jaskini. Do jaskini wleciała Trixia.
- Głupie ptaki. Nawet jesienią się znajdzie taki, co zmieni ci kierunek lotu, a nagle chmara cała cię oblega! - Zawołała na wejściu, otrzepując skrzydła z chmur.
- O! Witaj Weissi. - Rzekła chłodno. Ujrzała członka swego Klanu.
- Witaj. - Powiedziała spokojnie. Zawsze lepiej traktowała swój Klan, choć nie uważała go za lepszy. Była w nim i lepiej traktowała swoich.
- Jak masz na imię? - Spytała patrząc na smoka.

Yai

Lekko odskoczył do tyłu słysząc najpierw rozdzierający ryk a potem kolejną smoczycę. Spiął się jednak w sobie i odpowiedział
- Jestem Yai. - przedstawił się i skinął z szacunkiem smoczycy. Nie mógł wiedzieć że jest przywódczynią, ale wszystkie starsze smoki starał się traktować z szacunkiem.

Weissi

- O wilku mowa. - Powiedziała nie wzruszona niczym Weissi. Wiedziała, że Trixia prędzej czy później przyleci tutaj. - Witaj Trixio, właśnie byłam ciekawa, czy nowy członek twojego klanu, poznał cię i widzę, że chyba właśnie w tej chwili. - Rzekła z delikatną ironią w głosie. Nigdy nie były w zbyt przyjaznych kontaktach.

Yai

Spojrzał najpierw na Weissi a potem na smoczyce, którą nazwała Trixią. A więc była przywódczynią klanu. Po namyśle Yai ukłonił się je jeszcze raz, głębiej. Roprostował przerośnięte skrzydła i otulił się nimi niby tarczą.

Weissi

Weissi się uśmiechnęła. Było pewne, że malec się trochę zdziwił. - A tak w ogóle, to co u ciebie? - Spytała Trixię, puki będzie coś mówiła, to raczej nie należy się spodziewać wybuchu. Pamiętała jeszcze pewno spotkanie.

Thiazzi

Przyleciał powoli w to miejsce i usiadł na ziemi. - Dzień dobry, jestem Thiazzi. - Powiedział z uśmiechem. - Macie coś do jedzenia? - Spytał i zrobił wielkie oczy. Był głodny.

dominikawilk11

Przyleciałam i zapytałam Yai'a co tam u ciebie ? Czy polecimy nad strumyk za dwa dni .potem poleciałam do legowiska i myślałam co mam dla niego zrobić...

Weissi

- Witaj, jak się domyślam, jesteś tym nowym smokiem z klanu lasu? - Spytała Thiazziego. Młody smok w tym lesie, to dość ważne odkrycie. Rozejrzała się wokoło i przywołała zająca. Jednym dotknięciem zabiła go i podała młodemu. - Proszę, możesz jeść.

Thiazzi

Thiazzi podbiegł do zająca i zaczął go jeść. Od dawna nic nie jadł. Po krótkiej chwili z zająca zostały już tylko kości. - Co z tym zrobimy? - Spytał i uwiesił się ogona smoczycy. - Kim jesteś? - Spytał.

Weissi

- Jestem przywódcą Klanu Lasu. - Powiedziała i delikatnie zdjęła smoka ze swojego ogona. Uśmiechnęła się delikatnie. Mógł przecież o tym nie wiedzieć.

Thiazzi

- No to będzie fajnie. - Powiedział i zaczął latać. Po chwili jednak spadł na ziemię. - Auuu!!! - Wrzasnął i ugryzł inną smoczycę w nogę. Była z klanu burzy. Czuł od niej potęgę piorunów.

Trixia

Ech... Cóż za towarzystwo! Wydała z siebie gardłowe warknięcie, które było z jej strony oznaką zirytowania, aniżeli wrogości, a po chwili wzbiła się w powietrze. Rozległ się głuchy grzmot, któremu towarzyszył błysk. Zniknęła wśród gór i lasów.